Wędkarstwo dla Ciebie

Natura upomniała się o swoje

2011-02-01 15:25
Człowieku dokąd pędzisz?
To pytanie nasza "Matka Natura" malowała na rozwijających się wiosnami nienaruszonych, naturalnych zakątkach Polski przez lata. Jedynym problemem ludzi był fakt iż nikt tego pytania nie dostrzegał a jeśli nawet się dopatrzył to i tak nie reagował. Ludzie są i zawsze będą jej podporządkowani nawet w dobie dzisiejszego optymizmu i poczucia pełnej władzy.
 
W pędzie nowoczesnego świata i rozwoju gospodarki człowiek poczuł się Panem i Władcą do tego stopnia, że podjął próby opanowania czegoś czego nigdy nie będzie w stanie poskromić.  Jak się szybko okazało  kontrola rzek poprzez ich prostowanie, betonowanie i zubożanie ich naturalnego piękna nie jest możliwa.
Cóż może być piękniejszego od naturalnie meandrującej nizinnej rzeki? Cóż może cieszyć tak jak widok kaskadowego spływu górskich potoków po naturalnym kamienistym podłożu? Raczej nie proste wybetonowane kanały, które w przypływie nadmiernej wyobraźni mogą przypominać rzeki. Czy widok nasypów stale podwyższanych do granic absurdu nie powinien dać do myślenia? Czy to naturalne aby z roku na rok powstawały wyższe wały? Ludzie w Polsce wydają ogromne pieniądze na okiełznanie natury. Czy nie można zrobić kroku na przód i wyciągnąć wnioski z błędów jakie popełnili nasi sąsiedzi zza zachodniej granicy? Tam wydaje się teraz pieniądze na renaturalizację tego co zostało zaburzone, popsute. Słyszę głosy, że powódź spowodowana była nie dość regulowanymi rzekami. Na mój gust jest wręcz odwrotnie. To właśnie te betonowe "kanały szybkiego spływu" zwane rzekami prowadzą do takich tragedii. Ktoś powie, że powodzie były od zawsze i nie popełni błędu ale spójrzmy. Rok 1997 - Powódź stulecia, rok 2001 - woda na Wiśle osiągnęła jeszcze większy poziom niż przed czterema laty, rok 2010 - Wisła począwszy od swych źródeł zalewa, topi, rwie te potężne wały, sieje spustoszenie i beznadzieję. Czy aby to nie dzieje się zbyt często?
Natura upomniała się o swoje piękno pokazując nam ludziom dobitnie i boleśnie, że  to ona będzie decydować którędy rozleje swoje wody. To właśnie do niej należy ostatnie słowo i bardzo dobrze. Jeśli my będziemy potrafili uszanować jej prawa pozostawiając rzeki w naturalnej formie to ona obdarzy nas prawdziwym bezpieczeństwem. Bezpieczeństwem, którego nie dadzą nam żadne wały i regulacje.
Jestem niezmiernie ciekaw jakie będą rozporządzenia po tej powodzi? Czy Ludzkość w końcu wyhamuje? Czy pochyli się na rozdrażnioną i zranioną naturą? Pamiętajmy wszyscy bez wyjątku. To my pierwsi zadaliśmy rany naturalnemu pięknu. Te rany goją się wolno i owocują kontratakiem. Na każdą akcję jest reakcja więc nie każmy już interweniować naturze...
Mateusz Woś

 

© 2010 Wszystkie prawa zastrzeżone.

Załóż własną stronę internetową za darmoWebnode